Praktyka w terenie, standardy i oczekiwania

Prosta informacja: Zabiegi mobilne czyli w terenie, jest zrozumiała, na pewno? Czy tak chcesz osiągnąć sukces, pomagać innym, zarabiać, realizować plany i marzenia? Czy wyjść poza proste oczekiwania? Co powoduje, iż mimo setek praktyków w danym mieście, ktoś zamawia sobie zabiegi, sesje u konkretnej osoby, czasem nawet u kogoś z innego miasta? I on przyjeżdża. Co takiego potrafią? Inna oferta, kwalifikacje, lepsza komunikacja, inne relacje, odpowiedni stół? A może przekonanie że ważne są szczegóły, nie tylko sama strona techniczna zabiegów. Aby to zrozumieć, potrzebna jest zmiana toku myślenia (…).

masażysta w drodze, czyli wolny zawód
masażysta w drodze, czyli wolny zawód

Dziś praktyka poza gabinetem nazywana często mobilną, to spora cześć praktyki zarówno masażystów, fizjoterapeutów, kosmetyczek, pielęgniarek i trenerów. Bardzo zróżnicowana: zabiegi u pacjentów przyłóżkowe w ramach rehabilitacji, dalej zabiegi masażu w różnych celach: terapia, profilaktyka, relaksacja, wykonywane głównie przez masażystów. Zabiegi na ciało w rozumieniu pielęgnacji, kosmetyki. Nurt pracy z ciałem, domowe Spa, sesje związane z odnową psychosomatyczną, silnym stresem czy z traumą, po zwykłą potrzebę rozmowy. Także praktyka w hotelach, na terenie firm, wydarzenia sportowe, zdarza się że w terenie dosłownie. Długo można wyliczać. Co je łączy? Dbanie o szczegóły!

Pojawiają się pytanie, w jakich standardach są wykonywane, a jakie są realne oczekiwania korzystających z nich? Czasy kupowania najtańszego stołu, oliwki i wypadu w miasto, to przeszłość. Możesz się zdziwić jakie szczegóły są dzisiaj istotne dla klientów, klientek. Niekoniecznie sama strona metodyczna wykonanego zabiegu czy sesji się liczy.

W niektórych regionach kraju osoba chora, do której w ogóle przyjeżdża terapeuta jest zadowolona, bo dla niej to nie tylko potrzeba chwili ale bezwzględna konieczność z uwagi na stan zdrowia czy sytuację logistyczną. Masaże, ćwiczenia pod kątem rehabilitacji są czasem wieloletnią praktyką, zwłaszcza jeśli sytuacja tego wymaga, stan pacjenta, praca z dziećmi, problem z dojazdem i inne bariery.

Jednak patrząc pod kątem innych oczekiwań nie tylko pacjentów, ale klientek, klientów tu musimy dodatkowo zadbać o wiele szczegółów. Paradoksalnie czasem niekoniecznie najważniejsza dla klientów jest sama strona techniczna zabiegów, ale dziś zwraca się uwagę na wiele szczegółów jak przygotowanie, wyposażenie stołu, czasem jest potrzebna mata, sposób nawiązywania relacji, komunikatywność, poczucie bezpieczeństwa, zaufanie i dyskrecja. Może w przypadku krótkich, okazjonalnych czy zabiegów stricte leczniczych nie będzie to tak istotne, ale w praktyce ze stałymi klientkami, klientami jest to bardzo ważne.

Wielu praktyków nie potrafi wyjść poza stereotypowy sposób myślenia. Szukają pracy w przychodniach, szpitalach, klinikach, ale o nią będzie coraz trudniej. Masażysta to przede wszystkim wolny zawód, stan świadomości, tożsamość. Kwalifikacje, doświadczenie są ważne, ale też organizacja pracy, empatia i zrozumienie czyjeś atrybucji. Czyli chcesz pracować w wyższych standardach, to zrozum czego oczekują inni ludzie, a nie co wystarcza Tobie.

Sytuacja 1. Masażysta w podróży. Ktoś obok zaintrygowany bagażem pyta czy to może kozetka do masażu? Stół do masażu, proszę pana. Jedzie pan do pracy? Nie tyle do pracy co na konferencję. A tam nie mają takiego stołu? Może mają, ale wie pan, wolę polegać na sobie, poza tym stałe klientki zawsze proszą: jak będzie pan u nas, to niech pan da znać wcześniej to się umówimy na zabiegi. I chce się panu, tak daleko? Wie pan, to nie jest kwestia chcenia, taki jest mój zawód. A gabinet pan ma? Mam, oczywiście, całkiem dobrze prosperuje. To pewnie zamawiają sobie zabiegi domowe pacjenci których na to stać? To zależy, czasem jest to kwestia priorytetów. Jedni mają taką sytuację, potrzeba rehabilitacji, inni pracują w domu bo mają wolny zawód i cenią sobie czas własny i innych. Innym razem jadę jesienią do kobiety w ciąży, bo ma drugie dziecko i z oczywistych powodów nie ma jak dojechać. Ktoś po prostu lubi głęboką relaksację, a po takiej sesji nie bardzo ma ochotę stać w korkach. Ale to dla pana jest uciążliwe i chyba mniej pan zarabia? To zależy, można jadąc słuchać książek. Owszem czasem jest pan w stanie wykonać z dojazdami zaledwie 2-3 zabiegi, ale ja już tak mam, jadę tam gdzie to rzeczywiście doceniają. Poza tym kiedyś, historycznie rzecz biorąc, tak właśnie pracowaliśmy.

Sytuacja 2. Terapeutka rodzinna. Pracowała w dużym mieście, ale w dosyć skromnie wyposażonej przychodni. Zawsze jednak schludnie ubrana i jak zwykła żartować, dokładała do interesu. Nie zważając na standard zabiegów wykonywanych przez kolegów, koleżanki w przychodni i ciągły brak wszystkiego, pracowała na swoich preparatach, oliwkach, kremach. Czasem nawet przywoziła ze sobą jednorazowe prześcieradła bo ciągle brakowało. Kiedyś przyszła do niej pani i poprosiła o dodatkową rehabilitacje córki w domu. Było daleko, ale się zgodziła. Gdy podjechała pod dom, myślała że pomyliła adresy. Posesja ogrodzona, domofony. Jak się później okazało to ten adres. Po 2-3 wizytach gospodyni, pani prezes zaproponowała jest regularne zabiegi bo poza córką, rodzina uwielbia masaże i różne zabiegi na ciało. Kupiono stół, niezbędne dodatki i zaczęła się jej przygoda z terapeutką rodzinną. Zrezygnowała z pracy w przychodni, na rzecz pracy 3-4 razy w tygodniu zaledwie po kilka godzin. Ale bardzo ją cenią, dosłownie i w przenośni. Pojawiły sie także za namową gospodyni, zaprzyjaźnione sąsiadki. Duży dom, pełne wyposażenie. Z uwagi na częściowe prowadzenie firmy w ich domu, będąc świadkiem wielu rozmów, wymaga się od niej pełnej dyskrecji, zdobyła zaufanie, bo nie ma z tym problemów. Latem podczas wakacji, rodzina zaplanowała wyjazd, ale zaproponowali jej aby pojechała z nimi, pracuje u nich od trzech lat.

Sytuacja 3. Agroturystycznie. On fizjoterapeuta, ona po kursie masażu, w miejscowości gdzie nie ma szans na zatrudnienie, teren nadmorski, wioska. Po sugestii aby skupić się na ośrodkach agroturystycznych założyli firmę. W drugim sezonie odmawiali już nowym klientom, bo nie byli w stanie sprostać ilości zabiegów. Pogoda do tego dopisała, bo przeważnie padało, więc kto by nie chciał skorzystać z zabiegów jeśli jest na wakacjach i ma na to czas. Pracują kilka sezonów, od późnej wiosny do jesieni. Wakacje mają zimą, długie wakacje, bo w lecie nie ma co o tym marzyć. Są traktowani we wsi jako mali przedsiębiorcy. Sąsiedzi wiedzą czym się zajmują i o dziwo czasem w miarę ich możliwości także korzystają.

Doświadczenia własne. Zakładanie że tylko w dużych miejscowościach jest łatwiej i że ludzie chcą korzystać przede wszystkim z zabiegów stricte leczniczych, jest brakiem zrozumienie rynku. Wiem to z własnych doświadczeń i z relacji osób z którymi miałem sposobność spotykać się podczas spotkań, konferencji, czy szkoleń: warsztatów i kursów.

Każda osoba jest ważna i ciekawa na swój sposób, to są nowe doświadczenia, ale warto rozwijać praktykę w oparciu o nowe grupy docelowe. Zakładanie z góry że coś się nie uda, to się nie uda. Zakładałem że to są po prostu nowe wyzwania, rozwijamy się tak zawodowo jak i w życiu osobistym. Poza początkową pracą w klinice, szpitalu, przychodni i krótkim okresie przygody z sanatorium, Spa i wcześniej z klubem sportowym, pracowałem dla wielu firm i z firmami na ich terenie bezpośrednio. Były teatry, salon samochodowy, firma produkcyjna, wspierałem różne projekty, poznając ludzi z różnych branż, profesji. Tam nie było gabinetów, ale na potrzeby doraźne uruchamiałem je. Zawsze trwała współpraca dłużej niż wcześniej zakładałem. Jednocześnie prowadziłem praktykę w terenie, wierząc że warto.

Czasem jadę dosyć daleko tylko po to, aby przygotować kogoś do sesji zdjęciowej i pracuję z twarzą wykonując specjalistyczne masaże przed sesją. Dlaczego? Bo tej osobie zależy na tym. Innym razem ktoś chce relaksacyjny, ogólny masaż, ale tak na prawdę okazuje się, że chce sensownie porozmawiać. Czy zawsze zważywszy na czas i koszty jest to opłacalne? Nie zawsze od razu. Ale tak już mam, przekonałem się, że owoce pracy zbiera się czasem po długim okresie, czasem nawet po wielu latach. Bywa że korzystają z zabiegów dzieci byłych właścicieli firm w których praktykowałem kilkanaście lat temu. Czy warto być cierpliwym?

Warto, czego i Państwu życzę.

Artykuł poglądowy Piotr Szczotka © http://www.bodyworker.pl
Refleksje przede wszystkim w oparciu o doświadczenia własne, ale także osób które miałem sposobność poznawać w realnym świecie. Podałem zaledwie trzy przykłady, ale jest ich sporo. Będzie dołączona publikacja z dodatkowymi opowiadaniami z praktyki, realne sytuacje, a nie teoretyczny marketing. c.d.n. Pojawia się na www.piotrszczotka.pl

Sporo informacji, artykułów jak rozwinąć swoją praktykę, zwłaszcza w terenie, znajdziesz na stronach książki oraz podczas warsztatów. Zapraszam autor.

Profesjonalna praktyka, publikacja Piotr Szczotka
Profesjonalna praktyka, publikacja Piotr Szczotka

Dodaj komentarz